10.2020 - NOWY POST

 

Archiwum listopada 2013

Wieści z frontu


Witacje! Piszę tę wiadomość, aby uspokoić Was, że kolejny rozdział jak najbardziej się pojawi, jednak aby także uprzedzić, iż jeszcze trochę to potrwa. Mam ostatnio na głowie mnóstwo pracy i spraw do ogarnięcia, a to sprawia, że wieczorami pędzej ląduję w łóżku przy książce, aniżeli przy klawiaturze. ;) Chciałam dodawać nowe rozdziały z częstotliwością dwóch miesięcznie, jednak obawiam się, że mało to realne. Niemniej jednak siódma część na pewno pojawi się jeszcze w listopadzie.

Dodam również, że wprowadziłam parę drobnych zmian i poprawek w tekście, szczególnie w pierwszych rozdziałach. Wynikały one głównie z niedopowiedzeń lub - na szczęście niedużych - błędów logicznych. Za wytknięcie ich dziękuję bardzo Leleth, która od teraz będzie również oficjalną betatesterką "Aeis". : )

W przyszłości planuję bardziej drastycznie pozmieniać początek historii, uwypuklić niektóre wątki i dodać tam więcej życia... Jednak to dopiero za jakiś czas. :) Póki co skupiam swoje myśli na siódmym rozdziale i obiecuję, że pojawi się już niedługo!

Uniwersum


Akcja "Aeis..." rozgrywa się w dwóch światach: naszym współczesnym (chociaż dokładne miejsce jest nieokreślone) oraz drugim, który można nazwać równoległym. Jako że uniwersum to nie jest bazowane na żadnym znanym potencjalnemu Czytelnikowi, postanowiłam przedstawić tu w skrócie jego zarys, ciekawostki oraz inne informacje, które z czasem zostaną rozwinięte w samym opowiadaniu. Dlatego też ostrzegam: jeśli wolisz poznawać ten świat poprzez samą historię, czyli oczami Julii, może lepiej powstrzymaj się od czytania. ;)
Póki co omówiłam trzy tematy, wkrótce pojawią się kolejne.


GEOGRAFICZNIE


Główna bohaterka ląduje w nieznanym jej mroźnym świecie, który ustami Daniela zostaje nazwany Ardmorem. Nie jest to jednak, wbrew pierwszym skojarzeniom, nazwa całego świata, a jedynie wielkich rozmiarów regionu leżącego na północnym wschodzie głównego lądu. Tenże olbrzymi kontynent, zwany Le, dzieli się na wiele mniejszych lub większych krain sąsiadujących z Ardmorem, oddzielonych od siebie głównie ze względu na uwarunkowania geograficzne. Gęsto rozsiane łańcuchy górskie samoistnie rysują granice poszczególnych regionów i jednocześnie zamykają konturami brzegi kontynentu. Brak informacji na temat innych lądów poza Le, gdyż - jeśli w ogóle istnieją - znajdują się zbyt daleko i nikt nie zdołał jeszcze do nich dopłynąć.

Świątynia, w której Julia rozpoczyna swoją przygodę, znajduje się w północno-wschodnim rogu kontynentu, na samym jego krańcu, tak że za otaczającymi ją masywami górskimi rozpościera sie już tylko ocean. Cały Ardmor, z racji swojego położenia, jest wyjątkowo mroźną krainą, jednak znajdujący się na wysokościach kompleks świątynny należy do jego najzimniejszych terenów. Śnieg i mróz goszczą tu cały rok i mało kto, poza nielicznymi dostawcami zapasów czy kupcami, dociera w te nieprzyjazne rejony.

Im dalej na południowy zachód, tym niższy jest teren, a wiatry i śnieżne burze rzadsze, zatrzymujące się na górskich szczytach. Dopiero jednak na samej granicy kraju można odczuć zalążki umiarkowanego klimatu i przyjemne, choć wciąż niemrawe, ciepło słoneczne.

GENEZA I ZAWIŁOŚCI CZASOWE


Historia powstania tego świata na chwilę obecną jest niejasna żadnemu żyjącego stworzeniu (pozwolę sobie zachować ten wątek na później, do wyjaśnienia w opowiadaniu:)). Na ten temat snute są jedynie domysły, a przyjęte założenia możecie przeczytać w kosmogonii, z którą zapoznała się Julia w rozdziale piątym. Wiadomo, że przed wieloma tysiącami lat cały kontynent obfitował w bujną, dziką roślinność, góry były mniejsze, a klimat wręcz tropikalny. Z czasem liczne trzęsienia ziemi zmieniły ląd nie do poznania i nastała swoista epoka lodowcowa, która trwa do dziś.

Jak wspominał Daniel, czas w tym uniwersum płynie inaczej w stosunku do naszego. Różnica w prędkości wynosi około trzystu sześćdziesięciu razy. Oznacza to, iż jedna sekunda w naszym świecie równa jest sześciu minutom w Ardmorze. Idąc tym tokiem rozumowania, doba u nas oznacza rok u nich, natomiast nasz rok to ichniejsze 365 lat. Ostatnie pojawienie się Aeis, obliczane na 1500 lat wstecz, miało miejsce zaledwie cztery lata temu naszego czasu. Zakładając, iż to równoległe - chociaż może lepszym określeniem byłoby: zagnieżdżone - uniwersum powstało parędziesiąt tysięcy lat temu, dla nas stanowiłoby to zaledwie jeden wiek.

Organizmy jednostek przemieszczających się między światami starzeją się wedle zakorzenionego w nich upływu czasu. Dlatego właśnie Daniel, który już wiele razy podróżowal do Ardmoru na długie miesiące, wciąż ma dziewiętnaście lat. Okres, który spędził w świątyni, nie wpłynął na jego organizm bardziej niż kilka godzin, które przeżyłby normalnie w naszym świecie. Aby ciało osobnika zaczęło się starzeć wedle czasu drugiego uniwersum, ten musiałby w nim zagościć na wiele długich zim. Przystosowywanie się organizmu do nowych warunków jest stopniowe i niezauważalne, ale można je oszacować na mniej więcej sto lat. Analogicznie, jeśli osoba z ardmorskiego uniwersum odwiedziłaby nasz świat, zestarzałaby się w czasie odpowiadającym jej własnemu, czyli po kilku ledwie dniach byłaby sędziwsza o kilka dobrych lat.


POLITYKA


Jak wspomniałam wyżej, wielki kontynent Le podzielony jest górskimi łańcuchami na liczne krainy. Wiele z nich wypełniają rozległe lasy, inne obejmują skaliste pustkowia. Terenów zdatnych do osiedlenia jest niewiele, toteż razem z Ardmorem istnieje jedynie pięć zurbanizowanych regionów. Pozostałe zamieszkują rzadko rozsiane plemiona lub osady, niekiedy większe wsie, podlegające jednak prawom najbliższego kraju.

Każda kraina w Le składa się z wielu mniejszych regionów lub swoistych miast-państw, których język, kultura oraz religia są wspólne dla wszystkich mieszkańców. Najlepszym przykładem takiego podziału u nas mogą być Stany Zjednoczone. W Ardmorze, ze względu na jego położenie i ukształtowanie terenu, znajduje się tylko sześć regionów. Ich centrami są rozległe stolice, otoczone przez o wiele mniejsze miasteczka i wsie. Główną stolicę całego Ardmoru wybudowano w gęsto zalesionym regionie o nazwie Mosmor. Stamtąd też płyną najważniejsze rozporządzenia i rozkazy od ardmorskiego rządu z królem na czele. Ustrój można porównać do republiki rzymskiej z czasów pierwszego triumwiratu, z tym że tutaj władca jest jeden. :)

Najbliżej Ardmoru, za obszernymi połaciami lasów, na zachodzie leży Taial, kraina o wiele cieplejsza od Ardmoru, lecz mokra i skalista, rządzona monarchią stanową. Kolejne regiony kontynentu znajdują się na tyle daleko, że na chwilę obecną nie musimy sobie zawracać nimi głowy. ;)


JUŻ WKRÓTCE POJAWIĄ SIĘ: RELIGIA, RASY, TECHNOLOGIA


~*~

- Copyright © Aeis: Fałszywa Dusza ~~ opowiadanie fantasy - Powered by Blogger - Base theme designed by Johanes Djogan -